Z pytań do kandydata

1. Co tak naprawdę robi Pan w Radzie Nadzorczej?

Początek pracy w radzie to wczucie się w jej mechanizmy i nie da się ukryć auka. Chcąc sprostać oczekiwaniom, ukończyłem kurs dla kandydatów na członków rad nadzorczych. Później oczywiście były następne, bo finanse czy controlling wymagają ciągłego uzupełniania wiedzy.
W międzyczasie była oczywiście normalna praca w radzie: obrona handlowego, spotkania członków rady ze związkami zawodowymi, bo przecież był to trudny okres sporów, zmiany w Kolzapie, a później w Prozapie, spór o elektrownię i ciągła walka przy konsolidacji i integracji o nasze, puławskie interesy. To tylko niektóre tematy, którymi zajmowaliśmy się w ostatniej kadencji, te bardziej spektakularne.
Większość czasu jednak zajmują zawsze wyniki firmy. W końcu to rada nadzorcza współpracuje z audytorami i opiniuje sprawozdania finansowe. Są to tematy objęte zazwyczaj klauzulą tajności, więc musicie mi wybaczyć, że były przeze mnie jedynie sygnalizowane. Mam tu na myśli chociażby rozliczenia wewnątrz grupy, ceny transferowe czy opłaty za logo. Przeoczenie ich wzrostu mogłoby np. skutkować brakiem premii w słabszych kwartałach, a to już uderza w nasze, pracownicze interesy.
Sprawa, na której szczególnie mi zależało, to temat przepełnionych parkingów, a zwłaszcza przy bramie nr 3. Mimo moich wielokrotnych interwencji zarząd w poprzednim składzie, a właściwie jego część nigdy nie związana z Puławami, skutecznie blokował przejęcie terenu pod tę inwestycję. Po odwołaniu części zarządu temat ruszył, wkrótce rozpocznie się budowa. Jak bardzo ten problem dotykał pracowników, świadczy fakt, że jak słyszałem aż dwóch moich kontrkandydatów deklaruje wybudowanie parkingu przy bramie nr 3. Ja wiem, że jak mówi przysłowie "sukces ma wielu ojców", ale niesmak pozostaje.

2. Jaki ma Pan wpływ na to co się dzieje w spółce?
Dziś pracownicy mają dwóch przedstawicieli na sześciu członków rady nadzorczej, czyli są w mniejszości. Reszta to przedstawiciele właściciela, czy też skarbu państwa. Jednak większość jest ważna tylko przy głosowaniach.
Przy dużej aktywności członka rady wiele tematów można rozstrzygnąć na swoją korzyść już przed głosowaniem. Doświadczenie, odpowiednie argumenty czy też wcześniejszy lobbing, a przede wszystkim współdziałanie z silną, propracowniczą organizacją związkową plus do tego wsparcie lokalnych polityków potrafią zdziałać wiele. Poza tym zauważyłem, że pozostali członkowie rady nadzorczej chcą wiedzieć, co się dzieje w spółce z innego punktu widzenia niż to przedstawia zarząd. Bardzo chętnie wysłu*kwiatek*ą więc rzetelnego stanowiska kolegi z rady. Musi to być jednak bezkompromisowy realista znający zakładową rzeczywistość.