,,Darmochy” to doraźne powinności, wymyślane przez pana, ponad ustalony wymiar dla chłopa pańszczyźnianego. I nie ma znaczenia, że pańszczyznę zaborcy znieśli ponad 150 lat temu. Z pańszczyźnianej mentalności jeszcze nie wyszliśmy. Opisuje to m.in. socjolog Adam Leszczyński w historii mechanizmów wyzysku w Polsce, wydanej pod tytułem ,,Ludowa historia Polski”.

Z kolei o tym, jak łatwo ,,elity” znajdują pretekst do wprowadzenia nowych powinności i jak trudno przychodzi im z nich zrezygnować, pisze kanadyjka Naomi Klein w książce pt. ,,Doktryna Szoku”.

Ten przydługi wstęp potrzebny jest do uzasadnienia wprowadzenia niepłatnych dyżurów domowych dla pracowników Pionu Energetycznego i Biura Logistyki, przez Jaśnie Pana Prezesa Tomasza Hryniewicza. Wprowadził, bo mógł. Ustawa „covidowa” dała takie możliwości. Ściślej rzecz ujmując, dała pretekst, bo przecież w firmie nie brakuje pieniędzy na zapłacenie za te dyżury. Ale po co płacić, jak można za darmo? Więcej zostanie na nagrody dla zarządu.

Darmochę nakazującą dojechać na stanowisko pracy w ciągu godziny Jaśnie Pan dołożył od siebie.