Tytuł: Związek Zawodowy Pracowników Ruchu Ciągłego ZA Puławy SA :: Pytania referendalne.

Dodane przez Slawomir Wrega dnia 27.11.2008 11:07
#1

Proszę o dyskusję na temat pytań referendalnych. Pytań musi być kilka, według mnie co najmniej trzy. Ostatnie powinno dotyczyć strajku, pozostałe sprawy o którą toczy się spór. Np:
1) Czy popierasz działania ZZPRC mające na celu wdrożenie obowiązujących zasad wynagradzania pracowników?
2)Czy popierasz uruchomienie środków dzielonych procentowo dopiero po przyznaniu pracownikom stawek wynagrodzenia zasadniczego z grup wskazanych przez przełożonych jako należne?
3) Czy zgadzasz się na przeprowadzenie w obronie postulatów ZZPRC akcji strajkowej?

Dodane przez Slawomir Wrega dnia 27.11.2008 13:15
#2

Nie rozumiem na czym ta ,,nieczysta gra" miała by polegać.

Dodane przez Slawomir Wrega dnia 27.11.2008 13:39
#3

Wszystkie pytania dotyczą strajku, bo strajk jest przecież o coś a nie dla samego strajku. Na czym polega tendencyjność zaproponowanych pytań? Według mnie są bardzo obiektywne, dotyczą wprost postulatów zgłoszonych w sporze zbiorowym. Być może Kol. Dalil posiadasz fałszywy obraz całej sprawy, podobnie jak Kol. azot i dlatego pytania wydają ci się tendencyjne.

Dodane przez Slawomir Wrega dnia 27.11.2008 13:44
#4

ZZPRC zrzesza około 1300 członków. Za strajkiem musi zagłosować 830 żeby była zgoda.

Dodane przez Slawomir Wrega dnia 27.11.2008 19:00
#5

Każda działalność związana jest z ryzykiem. Przypomnijcie sobie, że takie same a nawet większe obawy dotyczyły wszystkich naszych działań. Popatrzcie natomiast na efekty, mamy najlepszy system pracy w kraju, jeden z największych dodatków zmianowych i dobrze umiejscowione w taryfikatorze stanowiska produkcyjne. Przypomnijcie sobie stan sprzed 1997 roku. Działania związku zawsze są mocno osadzone w rzeczywistości prawnej, nigdy nikomu nie kazaliśmy ponosić zbytecznego ryzyka, na pierwszy ogień zawsze szli działacze. Dzisiaj prawo stoi bezwzględnie po naszej stronie, potwierdzają to opinie kancelarii i Państwowa Inspekcja Pracy. Gdybym w takiej sytuacji miał jak bezpański pies złapać ochłap i merdać ogonem to znaczyło by to, że powinienem zmienić robotę.Reszta zarządu związku jest takiego samego zdania.

Dodane przez Slawomir Wrega dnia 27.11.2008 20:47
#6

Kol.Vhoit pisałem o tym w temacie ,, naruszenie ładu korporacyjnego" zarząd nie zarządza firmą . Robi to nadprezes Morzeński, w obszarze personalnym za pośrednictwem swojego kuma Bartczaka. Dlaczego prowokuje konflikty trudno mi powiedzieć, mogę się domyślać, albo ma taki charakter albo osłabia zarząd żeby mieć pretekst do jego wymiany. Kilka lat temu był w ZAP dyrektorem technicznym, usunęli go właśnie za konflikty. Co wtedy wyprawiał to długa opowieść.

Dodane przez Marek-ZZPRC dnia 28.11.2008 09:23
#7

Poniżej wklejam ku pokrzepieniu serc i zapłodnieniu umysłów, fragment słynnego wystąpienia Ministra Spraw Zagranicznych w rządzie II RP Józefa Becka, które wygłosił Sejmie 5 maja 1939 r.


Słyszę żądanie aneksji Gdańska do Rzeszy, z chwilą, kiedy na naszą propozycję, złożoną dn. 26 marca wspólnego gwarantowania istnienia i praw Wolnego Miasta nie otrzymuję odpowiedzi, a natomiast dowiaduje się następnie, że została ona uznana za odrzucenie rokowań r11; to muszę sobie postawić pytanie, o co właściwie chodzi? Czy o swobodę ludności niemieckiej Gdańska, która nie jest zagrożona, czy o sprawy prestiżowe, czy też o odepchnięcie Polski od Bałtyku, od którego Polska odepchnąć się nie da! (...)Pokój jest rzeczą cenną i pożądaną. Nasza generacja, skrwawiona w wojnach, na pewno na pokój zasługuje. Ale pokój, jak prawie wszystkie sprawy tego świata ma swoją cenę, wysoką, ale wymierną. My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest tylko jedna rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenną. Tą rzeczą jest honor."


źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/J%C3%B3zef_Beck

Dodane przez Slawomir Wrega dnia 28.11.2008 12:16
#8

Myślę, że konsekwencje poniosą odpowiedzialni czyli między innymi twoja organizacja związkowa Kol. Blondie. Na to oczywiście potrzeba jeszcze trochę czasu. Czas najlepiej weryfikuje fałszywą propagandę. Dziwią mnie mimo wszystko twoje wpisy, przecież już wiesz czym różnią się PRZESZEREGOWANIA od ZASZEREGOWAŃ.

Dodane przez Slawomir Wrega dnia 28.11.2008 13:01
#9

Zgoda wszystkich organizacji potrzebna jest pracodawcy do rozszerzenia tabeli płac oraz przyznania grupy ponad taryfikator.Na przyznanie stawki zgodnie z taryfikatorem pracodawca nie potrzebuje niczyjej zgody. Mało tego robi to w przypadku wszystkich stanowisk z tzw wysokiego kierownictwa. Twierdzenie, że brak naszego podpisu pod słynnym porozumieniem blokuje podwyżki dla pracowników jest prawdziwe tylko w przypadku dyrektorów i części kierownictwa.

Dodane przez Slawomir Wrega dnia 30.11.2008 17:31
#10

Zaszeregowanie to przyznanie pracownikowi grupy i stawki, np: nowo zatrudnionemu lub przy wprowadzaniu nowych zasad tak jak to miało miejsce w styczniu. Przeszeregowanie to zmiana grupy i stawki. Jest jeszcze podwyżka wynagrodzeń, polega na zwiększeniu stawki bez zmiany grupy, może jej towarzyszyć zmiana stawki bazowej do budowy tabeli płac. Są to według mnie pojęcia oczywiste, zamęt w niektórych głowach powstał po publikacji artykułu A Smętka. Mam na myśli ten artykuł ze zdjęciem opisanym ,, Miałeś chamie złoty róg ". Artykuł nic niewart ale opis zdjęcia naprawdę trafiony.

Dodane przez Slawomir Wrega dnia 30.11.2008 18:28
#11

Kol. kapro zapis jest następujący: "Decyzje odnośnie uruchomienia środków na przeszeregowania, ich wysokości, zakresu i kryteriów podziału podejmuje pracodawca w uzgodnieniu z zakładową organizacją związkową". Jest to zapis załącznika nr 4 paragraf 2 pkt 2.

Dodane przez Slawomir Wrega dnia 02.12.2008 10:07
#12

Kol. kapro zarząd ZAP musi uzgadniać w spr. przeszeregowań. Zaszeregowania i podwyżki nie są w żaden sposób regulowane cytowanym zapisem. W związku z tym A. Smętek napisał nieprawdę. Jeżeli natomiast inny zapis ZUZP obliguje pracodawcę do uzgodnień w spr. zaszeregowań i podwyżek to niech ktoś wskaże który.Dopóki takie wskazanie nie nastąpi brak podwyżek musimy uznawać za złośliwe działanie zarządu ZAP. Złośliwość ta wynika z niemożności wypłacenia 4,5 mln zł premii dla wybrańców.

Dodane przez Slawomir Wrega dnia 02.12.2008 11:10
#13

Co do sposobu naliczenia podwyżek, ja nie znam zapisu który nakłada obowiązek jego uzgadniania, oczywiście za wyjątkiem przeszeregowań. Natomiast jeżeli chodzi o,, wskaźnik podwyżek" to nie jest mi znane takie pojęcie, według mojej wiedzy nie występuje ani w ustawach ani w naszym ZUZP. Skoro więc go nie ma to nie musi być uzgadniany.

Dodane przez Slawomir Wrega dnia 02.12.2008 11:40
#14

Kol. ASmet ani twoja ocena ani ocena przedstawiciela DP na tym poziomie szczegółowości dyskusji nie mają żadnego znaczenia. Wskaż konkretne zapisy, albo przyznaj się do błędu i przeproś.

Dodane przez Slawomir Wrega dnia 02.12.2008 17:12
#15

W styczniu jedyna uprawniona osoba tj. bezpośredni przełożony dokonał wskazania grupy należnej pracownikowi. Dopóki pracownik ten nie będzie miał maksymalnej stawki we wskazanej grupie nie ma potrzeby dokonywać przeszeregowania, więc żadne uzgodnienia ze związkami nie są potrzebne. Pracodawca wspomagany przez niektóre ZZ działa na rzecz członków najwyższego kierownictwa firmy, mają oni maksymalne stawki w maksymalnych grupach. Przypomnieć należy również o zapisanych w porozumieniu 4,5 mln zł na premię dla wybrańców, kwota ta została ponad dwukrotnie zawyżona w stosunku do wielkości wynikającej z zapisów ZUZP. Zachowanie pracodawcy i wspomagających go ZZ należy odczytywać następująco: albo ZZPRC zgodzi się na bezprawie albo nikt nie dostanie ani grosza. Jest to ordynarny szantaż, na który nie wolno się zgodzić.

Dodane przez Slawomir Wrega dnia 02.12.2008 19:43
#16

Kol. kapro postaram się odpowiedzieć, jak by nie było po to trzymacie mnie na związkowym etacie.
Pani Mediator w drugiej propozycji porozumienia proponowała właśnie to o czym piszesz,Bartczak propozycję odrzucił, to odnośnie poprawiania zapisów.
List jeszcze nie otrzymaliśmy, nie wiemy ilu pracowników nie zgodziło się na udział w referendum.
Przeprowadzimy je po otrzymaniu list. Powołamy w tym celu komisje referendalne na każdym zakładzie produkcyjnym, administracja głosowała będzie u nas w biurze.
Głosowanie polegało będzie na udzieleniu odpowiedzi na pytania, poprzez zakreślenie TAK lub NIE.
Jeżeli referendum będzie miało wynik negatywny, prowadzić będziemy inne działania, np. strajk włoski.
Wynagrodzenie zgodne z taryfikatorem jest prawem pracownika, a nie żadną łaską, jeżeli nie pomorze PIP pójdziemy do sądu.
Pracodawca zapłaci za każdą godzinę strajku. Strajkujący pracownicy otrzymają dniówki wielkości: wynagrodzenie za dziesięć godzin, składki na ubezpieczenie za dwanaście godzin. Tyle przy założeniu że strajkować będziemy rotacyjnie po dwie godziny dziennie, każda kolejna godzina to wynagrodzenie plus składki za dwie.
W aspekcie finansowym strajk bardziej nam się opłaci niż podwyżki, nawet te z naszych postulatów.

Dodane przez dziadek dnia 02.12.2008 20:20
#17

jedyna akceptowalna dla mnie forma strajku to właśnie strajk włoski. nie wyobrażam sobie jednak przeprowadzenia takiego strajku przez służbę ochrony. pomyślcie chwilę, jak to będzie wyglądać i czym zaskutkuje. druga sprawa - bo czegoś nie rozumiem - komu się opłaci, jak lecę dwanaście, a dostanę za dziesięć? o czym mowa? dopłacisz z własnej kieszeni?

Dodane przez Slawomir Wrega dnia 02.12.2008 20:43
#18

Każda zmiana strajkuje po przyjściu do pracy np. dwie godziny. Wtedy pracownik spędza w pracy dziesięć godzin. Za pierwsze dwie ma zapłacone ubezpieczenie, za kolejne sześć wynagrodzenie plus ubezpieczenie, za ostatnie dwie wynagrodzenie plus ubezpieczenie razy dwa- praca w godzinach nadliczbowych. W pracy jest więc dziesięć godzin, za tyle ma wynagrodzenie, ubezpieczenie za dwanaście.

Dodane przez dziadek dnia 02.12.2008 21:27
#19

chyba się nie zrozumieliśmy kolego Sławomirze. przychodzę do pracy, dwie godziny strajku włoskiego - czyli sprawdzam np. każdą wchodzącą na zakład osobę poprzez swojego dowódcę przy pomocy systemu, który jest mu dostępny. następne dziesięć godzin pracuję normalnie, opierając się tylko na tym, co mam do dyspozycji na bramie, czyli sam kołowrót, albo terminal. i Ty mi chcesz powiedzieć, że ja pracuję 10 godzin, a nie 12? Poza tym wtedy ludzie na zmianę wejdą zamiast na szóstą to na dziewiątą, jeśli nie na dziesiątą? powodzenia... :|

Dodane przez Slawomir Wrega dnia 02.12.2008 22:37
#20

Kol. zielony w święta, w niedziele, w nocy, w dni dodatkowo wolne. Poza tym w nadgodzinach nie wolno pracować na stanowiskach na których występują przekroczenia dopuszczalnych stężeń lub natężeń czynników szkodliwych dla zdrowia, pracodawca zapłaci więc setki albo poszuka innego zastępstwa, może dyrektorzy?
Kol.dziadek nie zrozumieliśmy się, ja opisałem strajk polegający na powstrzymaniu się od wykonywania pracy. Na przeprowadzenie takiego strajku potrzebna jest zgoda pracowników wyrażona w referendum. Strajk włoski o którym ty piszesz można przeprowadzić bez referendum. Interesujące jest, że kilkunastu pracowników ochrony strajkiem włoskim może doprowadzić do skutków podobnych jak kilkuset pracowników produkcji. Mam na myśli skutki finansowe.