Spór zbiorowy
Dodane przez Marek-ZZPRC dnia 09.05.2012 13:10:19

 

Sprawozdanie ze strajku

 


Treść rozszerzona

 

6 marca 2012 r. odbyło się XVIII Walne Zebranie Delegatów Związku Zawodowego Ruchu Ciągłego Zakładów Azotowych „Puławy” SA. Podjęta została wówczas decyzja o przeprowadzeniu strajku w Zakładach Azotowych „Puławy” SA. Termin rozpoczęcia strajku wyznaczono na 17 marca br., zaś jako formę wybrano strajk okupacyjny.


Uchwały Walnego Zebrania realizował Komitet Strajkowy w składzie:

  1. Krzysztof Bohdan

  2. Marek Goldsztejn

  3. Ryszard Szubstarski

  4. Andrzej Krakowiak

  5. Piotr Kruk

  6. Leszek Lewicki

  7. Sławomir Wręga


Natychmiast przystąpiliśmy do przygotowania akcji strajkowej. Przede wszystkim powiadamialiśmy pracowników zakładów o decyzjach Walnego Zebrania. Zgodnie z zapisami ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych informacja o strajku została przekazana pracodawcy, z którym ustalono kwestie istotne dla bezpieczeństwa, m.in. sposób komunikowania się, miejsca gromadzenia się strajkujących pracowników oraz sposoby zachowania się w sytuacjach nadzwyczajnych. Zarząd Związku podpisał umowę ze spółką STO-ZAP na dostarczanie strajkującym pracownikom gorących posiłków – śniadań, obiadów i kolacji. Zabezpieczone zostały środki na zakup podstawowych produktów takich jak woda czy owoce. Zakupiliśmy wyposażenie dla strajkujących – śpiwory i karimaty, a także namiot i banery informujące o akcji strajkowej na terenie zakładu pracy.


Wyznaczeni zostali koordynatorzy strajku. Byli to:


Strajk rozpoczął się w sobotę, 17 marca o godz. 14.00. Zaczęła go brygada A, która tego dnia pracowała na pierwszej zmianie. Po zakończeniu pracy 167 pracowników rozpoczęło okupację zakładu. W ciągu pierwszej doby liczba strajkujących zwiększyła się ponad trzykrotnie – w poniedziałek, 19 marca dostarczyliśmy strajkującym pracownikom 527 śniadań. Niektóre z pomieszczeń wyznaczonych dla strajkujących okazały się za małe. W kilku przypadkach musieliśmy poprosić część strajkujących o to, by udali się do domu i odpoczęli. W konsekwencji Komitet Strajkowy podjął decyzję o wprowadzeniu systemu rotacyjnego, który umożliwiał wypoczynek i ograniczał liczbę pracowników pozostających na terenie zakładu pracy.


Trzeciego dnia strajku w godzinach przedpołudniowych ok. 300 strajkujących pracowników podeszło pod bramę nr 1. W ten sposób zamanifestowali oni swoje poparcie dla Komitetu Strajkowego prowadzącego z Zarządem spółki rokowania. Przed budynkiem dyrekcji naczelnej zgromadziło się ponad stu pracowników, którzy z różnych przyczyn tego dnia nie brali udziału w strajku. Tego dnia, po kilkugodzinnych rokowaniach pojawiła się nadzieja na porozumienie. Komitet Strajkowy uzyskał od zarządu firmy wstępną akceptację dla podziału środków przeznaczonych na podwyżki, zgodnie z metodologią wypracowaną wspólnie ze strajkującymi pracownikami. Polegała ona na uruchomieniu powszechnych 6-procentowych podwyżek oraz przeznaczeniu pozostałych 9% na regulacje płacowe. Zarząd poprosił o przerwę, by skonsultować tę metodologię podziału z organizacjami związkowymi niebędącymi w sporze zbiorowym. Po rozmowach z przewodniczącymi trzech organizacji związkowych, Zarząd firmy przekazał Komitetowi Strajkowemu informację, że pozostałe organizacje związkowe nie zgadzają się na zmianę podpisanych wcześniej dokumentów płacowych. W pierwszej chwili nie uwierzyliśmy w to, uznając tę informację za prowokację pracodawcy. Niestety, jak okazało się później, informacja Zarządu była prawdziwa. Z przykrością i ubolewaniem musimy stwierdzić, że nie było to ani pierwsze ani ostatnie z działań podejmowanych przez niektórych działaczy wspomnianych wyżej organizacji związkowych przeciwko strajkującej załodze. Łamiąc podstawowe międzynarodowe standardy poprzez otwarte wystąpienie przeciwko strajkującym i opowiedzenie się po stronie Zarządu, doprowadzili oni do impasu w dalszych rokowaniach.


Kolejne dwa spotkania z Zarządem, które odbyły się w czasie trwania strajku, nie doprowadziły do podjęcia negocjacji przez Zarząd spółki. Wzmocniony postawą części organizacji związkowych pracodawca wymuszał na Komitecie Strajkowym podpisanie dokumentów przygotowanych i podpisanych wcześniej przez innych działaczy. 26 marca, w dziesiątym dniu strajku Komitet Strajkowy postanowił zawiesić akcję strajkową. Podejmując tę decyzję, kierowaliśmy się odpowiedzialnością. Liczyliśmy na refleksję i kontynuowanie rokowań w spokojnej atmosferze, co – naszym zdaniem – powinno sprzyjać porozumieniu, a przede wszystkim doprowadzić do przełamania impasu.


Od dnia zawieszenia strajku Komitet Strajkowy prowadził działania mające na celu doprowadzenie do zawarcia porozumienia. Nie było jednak takiej woli po drugiej stronie. Zawieszenie strajku uznano za słabość Komitetu Strajkowego i zamiast podjąć działania prowadzące do merytorycznego zażegnania sporu, zaostrzono ataki na przedstawicieli związków będących w sporze zbiorowym. Wykorzystano do tego służalstwo niektórych członków organizacji związkowych oraz podległość służbową pracowników działu kadr i dyrekcji naczelnej. Cały nacisk położono na propagandę. Próbowano zmusić Komitet Strajkowy do zakończenia sporu, wmawiając pracownikom, że tylko zakończenie sporu pozwoli na uruchomienie podwyżek.


Stan cichej kolaboracji pomiędzy niektórymi działaczami czterech organizacji związkowych a Zarządem nie mógł trwać w nieskończoność. Strajk obnażył ten proceder w całej rozciągłości. Andrzej Jacyna, Marek Maraszek i Andrzej Smętek wystąpili oficjalnie przeciwko strajkującej załodze. Podważając wyniki referendum i legalność strajku, oficjalnie stanęli po stronie zarządu spółki. Hańba łamistrajkom.




Podsumowując:


Trwający dziesięć miesięcy spór zbiorowy oraz dziesięciodniowy strajk:


  1. wymusiły na zarządzie firmy zgodę na kilkunastoprocentowe zwiększenie funduszu płac,

  2. doprowadziły do deklaracji pracodawcy poprawienia standardów zarządzania poprzez opracowanie kodeksu etyki,

  3. doprowadziły do nagłośnienia spraw związanych z bezpieczeństwem pracy,

  4. spowodowały ujawnienie relacji łączących zarząd firmy z niektórymi działaczami związkowymi.


Niestety nie udało się nam:


  1. doprowadzić do stosowania obowiązujących w Zakładach Azotowych „Puławy” SA zasad wynagradzania,

  2. w obszarze zarzadzania pracownikami i bezpieczeństwa uzyskaliśmy w większości deklaracje bez konkretnych ustaleń.


Szanowni Delegaci!


Ponad tysiąc pracowników, którzy wzięli udział w strajku, to elita naszych zakładów. Ich postawa oraz liczba daje nadzieję na rychłe zbudowanie w naszej spółce właściwych społeczeństwu obywatelskiemu relacji. Historia pokazuje, że zawsze znajdą się kolaboranci. Było tak podczas zaborów, w czasie okupacji niemieckiej i sowieckiej. Działania podejmowane wspólnie przez pracodawcę i niektórych działaczy związkowych doskonale wpisują się w obchody niechlubnej 220. rocznicy konfederacji targowickiej.


Dzisiejsze podwyżki wywalczyli protestujący pracownicy! Jeszcze rok temu, gdy wystąpiliśmy z wnioskiem o podniesienie płac, Zarząd spółki odsyłał nas do pomocy społecznej. Teraz możemy otrzymać wywalczone pieniądze, jednak niestety ze względu na fakt, że cztery organizacje związkowe wyłamały się ze sporu zbiorowego i wzięły udział w propagandowych rozgrywkach pracodawcy, podwyżki nie będą na oczekiwanym poziomie. Warto w tym miejscu przywołać przykład włocławskiego Anwilu, gdzie związkowcy w tym samym czasie co my walczyli o lepsze warunki wynagradzania pracowników. Groźba strajku była tam realna – załoga w referendum jednomyślnie opowiedziała się za tą formą protestu. Tam jednak wszystkie organizacje związkowe mówiły jednym głosem. I osiągnęły sukces bez konieczności wprowadzenia strajku.


Tymczasem zarządzający Zakładami Azotowymi „Puławy” SA okazali się toksycznymi menadżerami. Inwigilacja, zastraszanie pracowników oraz kupowanie działaczy związkowych etatami dla członków rodzin oraz ich samych to metody zarządzania stosowane przez te osoby. Działania podejmowane przez Zarząd w czasie strajku budziły najwyższe zdumienie. Posuwano się do niespotykanych w III Rzeczpospolitej metod znanych z poprzedniego systemu. Dezinformacja załogi oraz całego społeczeństwa, także z wykorzystaniem mediów, była na porządku dziennym. Ulotki, powtarzane do znudzenia komunikaty w zakładowym radiowęźle, także w godzinach nocnych (np. o godzinie 3 nad ranem), pokazowe działania policji na zamkniętym terenie zakładu pracy to tylko niektóre ze stosowanych metod. Budziły one zniesmaczenie i zażenowanie. Na przestrzeni 15 lat działalności ZZPRC współpracowaliśmy z kilkoma zarządami. Jak wszyscy pamiętamy, nie było łatwo. Zdarzały się protesty i spory zbiorowe. Jednak zawsze, wcześniej czy później, udało się osiągnąć konsensus. Nigdy nie byliśmy zmuszeni do rozwiązań ostatecznych takich jak strajk.


W ostatnich dniach z nachalną propagandą Zarząd wyszedł nawet poza zakład. Pracownicy zakładów nękani są już w domach, próbuje się skłócić rodziny, wysyłając listy ze skrupulatnymi wyliczeniami podwyżek i kuszącymi kwotami premii.


Na koniec chciałbym dodać, że protest pracowników naszych zakładów odbił się szerokim echem we wszystkich środowiskach pracowniczych. O listach poparcia, które napływały do nas w czasie strajku, informowaliśmy na bieżąco. Dziś pragnę poinformować, że obradująca 7 maja Rada Sekcji Chemików OZZZPRC wyraziła poparcie dla naszych działań, wybierając członka Komitetu Strajkowego Andrzeja Krakowiaka na swojego przewodniczącego.



Szanowni Delegaci!


Dzisiaj zgodnie z posiadanymi kompetencjami prosimy Was o podjęcie decyzji w sprawie zmian w zasadach wynagradzania zapisanych w Zakładowym Układzie Zbiorowym Pracy oraz w sprawie sporu zbiorowego.



Komitet Strajkowy