29.04.2024 16:58
.

Wiesław, jak Faraon, popędził nas precz

Jacek Kaczmarski

POLOWANIE NA CZAROWNICE

W czerwcu 1956 roku doszło w Poznaniu do wystąpień robotników. W największych zakładach pracy rozpoczęły się strajki, które zostały brutalnie stłumione przez ówczesną władzę. W społeczeństwie dawało się odczuć symptomy przesilenia. Oczekiwano nowego otwarcia. Przecież czasy stalinowskie bezpowrotnie mijały, czego symbolem było przemówienie Nikity Chruszczowa, w którym potępił on minioną epokę wraz z wszech obecnym kultem Stalina. W Polsce przejawem zakończenia koszmaru stalinizmu była śmierć Bolesława Bieruta. Nic więc nie stało na przeszkodzie, by rozpocząć nowy etap budowy socjalizmu – już bez błędów i wypaczeń. I oto kilka miesięcy później wydawało się, że oczekiwane zmiany następują. Do władzy doszła nowa ekipa pod przywództwem Władysława Gomułki.

Raz zdobytej władzy nie oddamy nigdy!

Nowy pierwszy sekretarz wlał w serca Polaków nadzieję: W ciągu ubiegłych lat nagromadziło się w życiu Polski wiele zła, wiele nieprawości i bolesnych rozczarowańprzekonywał w jednym z przemówień w 1956 roku. Idee socjalizmu, przeniknięte duchem wolności człowieka i poszanowania praw obywatela, w praktyce ulegały głębokim wypaczeniom. Słowa nie znajdowały pokrycia w rzeczywistości. Ciężki trud klasy robotniczej i całego narodu nie dawał nam oczekiwanych owoców. Wierzę, towarzysze i obywatele, głęboko, że te lata minęły bezpowrotnie.

Rozpoczął się okres zwany w historii październikową odwilżą. Nowa władza obiecała amnestię dla więźniów politycznych, ukrócenie samowoli organów bezpieczeństwa, poprawienie stosunków z Kościołem czy ograniczenie cenzury. Jak się potem okazało, obietnice te były jedynie posunięciem taktycznym, w większości niezrealizowanym. W sposobie sprawowania władzy pojawiło się natomiast coś innego. Nagonki. Wspominał o tym Jerzy Urban w rozmowie z Martą Stremecką. Otóż ówczesna władza reagowała histerycznie na afery i wydarzenia kreowane przez ówczesną prasę. Gdy np. rozpisywano się na temat gwałtów, specjalną dyrektywą zarządzano wyrabianie normy wyłapywania gwałcicieli w powiatach. Gomułka uznał, że to jest główny problem Polski wspomina Urban. Minęły gwałty, zaczęły się afery mięsne. Wawrzecki poszedł wisieć. Skończyło się mięso, zaczęły się skóry, a w aferach skórzanych ludzie dostawali dożywocia. Do czego doprowadził taki styl działania? W konsekwencji do marca 1968 roku. Do jednego z największych w powojennej Polsce „polowań na czarownice”. Ale czemu o tym przypominam? Bo bez znajomości historii trudno zrozumieć teraźniejszość. Trudno zrozumieć działania dzisiejszych aparatczyków, prześcigających się w radykalnym ściganiu wrogów ludu.

Gorliwy neofita

Jan Filip Libicki, senator PO (wcześniej ZChN, a jeszcze trzy lata temu PiS), chce napisać projekt ustawy – jak ją nazywa – antyzwiązkowej. Już na samym poziomie semantycznym mamy do czynienia z nagonką i zwalczaniem. Gdy dodamy do tego wypowiedzi senatora, że będzie walczył ze związkowcami do samego końca – jego lub ich, nie mamy wątpliwości, że demokracja w Polsce jest zagrożona, a przy władzy są ludzie nieodpowiedzialni, czerpiący szeroko z przypomnianego przed chwilą okresu. To przecież Gomułka jest autorem sławnych słów: Władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy.

Wróćmy jednak do wojowniczego senatora. W wywiadzie dla Rzeczpospolitej wyłuszczył on szczegółowo, skąd wziął się jego pomysł na walkę ze związkami: Kiedy Piotr Duda, szef „Solidarności” zapowiada, że nie zamierza negocjować w sprawie elastycznego czasu pracy, związki zawodowe wychodzą ze spotkania w Komisji Trójstronnej i stają się przybudówkami partyjnymi, a związkowcy bronią swoich partykularnych interesów, zamiast dbać o pracowników. W dobie trudnej sytuacji na rynku pracy, to ustawa porządkująca sytuację związków zawodowych jest niezbędna. I dalej: Pracodawcy i związki zawodowe są rywalami wewnątrz funkcjonującej firmy. Absurdalną sytuacją jest więc, że pracodawca musi opłacać tu swoich konkurentów. Należy ulżyć przedsiębiorcom i firmom.

Już w dniu publikacji wywiadu senatorowi odpowiedział Piotr Duda. Na konferencji prasowej w siedzibie Forum Związków Zawodowych zauważył, że senator nie rozumie, czym są związki zawodowe. Bo na pewno nie są one i nigdy nie były rywalami dla pracodawców, ale ich partnerami. Jak widać senator rozumie dialog w podobny sposób jak rząd, co jedynie potwierdza słuszność decyzji reprezentatywnych central związkowych o zawieszeniu prac w Komisji Trójstronnej.

Przewodniczący FZZ Tadeusz Chwałka, zapytany o słowa senatora Libickiego, podchodzi do sprawy w sposób bardziej radykalny. Jego zdaniem senator podejmuje bardzo prymitywną walkę ze związkami zawodowymi i przynosi wstyd polskiemu parlamentaryzmowi. Strona związkowa nie powinna zniżać się do takiego poziomu dyskusji, bo jest to tylko bijatyka na polityczne zamówienie. – Związki działają w ustalonym systemie prawnym i na zasadach prawa. Senator Rzeczpospolitej powinien tego prawa przestrzegać, bo uczestniczy w jego uchwalaniu. Dziś ludzi pracy próbuje się spychać do roli taniej siły roboczej, a gdy się o nich upominamy, wytacza się nam wojnę. Proponuję, żeby pan senator przyjrzał się, jak działają związki w Niemczech lub w krajach Skandynawii i jak tam wygląda partnerstwo z pracodawcami. Wydaje mi się, że senator Libicki nie wie nic na temat, w którym w sposób emocjonalny zabiera głos.

Po reformie uzwiązkowienie nawet 90%

Sławomir Wręga, wiceprzewodniczący Forum Związków Zawodowych i wiceprzewodniczący OZZZPRC uważa natomiast, że zmiany, które proponuje senator mogą pójść – paradoksalnie – w dobrym kierunku i pomóc związkom. Mówi: Państwo polskie nałożyło na związki zawodowe obowiązek reprezentowania wszystkich – bez względu na przynależność związkową. Reprezentujemy więc solidarnie wszystkich ludzi pracy, nie patrząc na to, czy są naszymi członkami i czy odprowadzają składki na którąkolwiek centralę związkową. W zamian umożliwiono nam oddelegowanie naszych działaczy do pracy związkowej z zachowaniem ich wynagrodzenia. Udostępniono również pomieszczenia do prowadzenia działalności związkowej na terenie zakładów pracy – na podstawie umowy pomiędzy związkiem a pracodawcą. Ta regulacja jest dla nas niekorzystna! Dlaczego? Bo znacznie łatwiej byłoby nam reprezentować tylko naszych członków – dla nich negocjować układy zbiorowe pracy i podwyżki. Wówczas zbędne byłoby oddelegowywanie działaczy do pracy związkowej i wydzierżawianie im pomieszczeń w zakładach pracy. Nie mam bowiem wątpliwości, że uzwiązkowienie wzrosłoby z obecnych kilkunastu procent do 70, a może nawet do ponad 90 procent. Wtedy pieniędzy ze składek wystarczyłoby na pensje dla działaczy i na zakup lokali. Podobny system funkcjonuje dzisiaj w krajach skandynawskich. Tam nikt nie ma wątpliwości, że do związku trzeba należeć, bo nikt inny nie wspomoże pracownika w trudnych negocjacjach z pracodawcą. Pracodawcy i rządzący natomiast nie mają wątpliwości, że rozmawiają z równoprawnym partnerem. Dziś w Polsce dialog najczęściej ogranicza się do dwóch stron. I po żadnej z nich nie ma niestety związkowców.

Wręga zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt tej sprawy – na finansowanie organizacji pracodawców, które przecież też są wspierane przez zakłady pracy i korzystają z tych samych ścieżek na fundusze unijne co związkowcy. Stawia więc pytanie, czy przy takim modelu, który zaproponował senator Libicki, społecznie akceptowalne pozostawałoby finansowanie organizacji pracodawców z pieniędzy przedsiębiorstw. Jego zdaniem, logika wskazuje, że wtedy składki na organizacje pracodawców powinni płacić przedsiębiorcy ze swoich, a nie firmowych pieniędzy. Warto również podkreślić, że dzisiaj podział między pracowników a pracodawców jest nie tylko patologiczny, ale również niezgodny z prawem międzynarodowym. Osoba samozatrudniona może według dzisiejszych regulacji zrzeszyć się jedynie w organizacji pracodawców. Tymczasem prawo międzynarodowe stanowi, że do związków zawodowych mogą należeć pracujący. A nie jak w Polsce– pracownicy.

Wygląda na to, że senator Jan Filip Libicki ze swoimi nieczystymi intencjami może jednak zwrócić uwagę na ważny aspekt funkcjonowania związków i jeśli wywoła sejmową debatę na ten temat, to – kto wie – może zrobi pracownikom dużą przysługę. Pan Jezus też przecież wjechał do Jerozolimy na osiołku, by zrobić tam prawdziwą rewolucję, więc nie powinniśmy się obrażać, że to właśnie senator partii rządzącej wnosi do dyskusji tak ważne społecznie projekty.

Wojciech A. Pokora

Artykuł ukaże się w najnowszym numerze miesięcznika Zmiany.

Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Nawigacja
· Strona Główna
· Artykuły
· Nowinki
· FORUM
· Linki
· GALERIA
· Facebook
· Wypłata udziałów Chemia-Puławy
· Szukaj
· Kontakt
· CHLEWIK
Reklama
OZZZPRC

ZZPRC KWB

TKKF

Przyjazna Łapa

Facebook FZZ

UKS Badminton Puławy

Statystyki reklamowe
Jesteśmy zrzeszeni




SPAM STOP
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Marek-ZZPRC
29.04.2024 12:45
Pan Skwarek nie został odwołany. Skutecznie odwołać Go może tylko Załoga.

Obserwator
29.04.2024 11:36
Kłucie się kto ma prawo korzystać z forum a nikt ze związku nie ustosunkował się do plotki, że Pan Skwarek może zostać odwołany.

tojestmocznikkoniecswiata
29.04.2024 10:40
A właśnie że powinna być bo tak czy siak wynik był na sporym plusie więc będzie

aparat
29.04.2024 06:06
A jaki mieliśmy wynik?

pracownik_90
29.04.2024 06:03
@aparat nie będzie

aparat
28.04.2024 23:38
Będzie premia za 4 kwartal?

tojestmocznikkoniecswiata
28.04.2024 19:48
a wspólnego coś mam z tym zakladem bo przepracowałen w nim 26 lat takze grzesiulku musisz przegryźć pigułe i czytać krytyczne opinie o zakładzie skoro na nie zasługuje.

tojestmocznikkoniecswiata
28.04.2024 19:47
Admingrzegorz a mi sie nie podoba że chodzą po tym swiecie takie melepety jak ty i co?admin usuń go Grin co za typ 🤣🤣

ubot
28.04.2024 19:21
Ludzie nie plują na zakłady w których pracują tylko na tych co doprowadzili ten zakład do dziadostwa.

Grzegorz
28.04.2024 19:10
Ale to już na pewno TRUDNE.

Grzegorz
28.04.2024 19:09
Iskra[b][/b]Nie podoba mi się to,że ktoś kto nie ma już nic wspólnego z fabryką pluje na mój zakład. Trudne?.Nie podoba mi się też,że plują na zakłady też ci którzy tu pracują. Ale to ju

iskra
27.04.2024 22:12
Grzegorz azotowiec w sosie własnym.Co ci przeszkadza że ktoś przestał pracować w tym relikcie komunistycznym "azoty puławy"?Strona otwarta,każdy możę wejść,zalogowani mogą komentować.Trudne?

Grzegorz
27.04.2024 10:06
tojestmocznikkonie
cswiata
: skoro już tu nie pracujesz to po co się wypowiadasz ? Administrator usuń to konto.

tojestmocznikkoniecswiata
26.04.2024 16:55
to że uciekłem ponad rok temu bylo moją najlepszą decyzją i zachęcam innych. Moloch gdzie wiecznie nic nie ma dla zalogi... A płace już są poprostu bardzo słabe

tojestmocznikkoniecswiata
26.04.2024 16:53
Zakłady to jest patologia od dawna to wiadomo czy jest dobrze czy zle to nigdy zla zalogi nic nie ma. Juz dawno mówiłem aby z zakladów uciekać bo to żaden dobry pracodawca

Wygenerowano w sekund: 0.15 30,348,015 unikalnych wizyt