Bierzemy głośne przedmioty! Trąbki, wuwuzele, bębny i napierniczamy aż im uszy zwiędną!
Związkowcy niech zakupią dobre krzykaczki żeby było głośno! Jesteśmy zbyt cisi, zbyt grzeczni. Tu się waży los naszych tyłków, naszego miejsca pracy! Ważą się losy całego regionu!
od dawna to mówię. załoga musi pokazać, że jej zależy i że jest skonsolidowana, a nie podzielona. jak się firma zacznie sypać, to już się posypie. a jak załoga siedzi cicho, to znaczy, że jej odpowiada obecny stan. nie pod dyrekcją, a w dyrekcji powinno pojawić się kilkaset osób i jak pisze amoniakalny - na głośno. i nie koniec listopada rozmowy, tylko natychmiast. dać konkretny termin na podwyżki i wyrównanie inflacyjne, a jak nie to wtedy działać konkretnie. w ten sposób to będą nas w jajo robić bez końca. zysk dziesięciokrotnie wyższy, po pół miliona premii, to i dla załogi spokojnie starczy po pięć tysięcy i na GODNE podwyżki. tylko trzeba dziadów cisnąć.
Amoniakalny dlatego musimy rozmawiać ze wszystkimi i próbować i*kwiatek*akoś przekonać żeby jednak przyszło jak najwięcej osób. Im nas będzie więcej tym większe mamy szansę coś osiągnąć. Nikt nie powinien teraz siedzieć i gadać że takie spotkanie nic nie da bo właśnie takie bezczynne siedzenie i marudzenie nic nie da.
Dzisiaj o 14.00 było nas jeszcze więcej niż ostatnio, około 400 osób. Niestety o 13.35 zobaczyliśmy uciekających z torbami podarunkowymi członków Rady Nadzorczej. W pierwszej parze uciekali Piotr Śliwa z profesorem z KULu, druga para uciekła samochodem na warszawskich numerach. Wyszła do nas sekretarz rady, pochodząca z wyboru załogi Agnieszka Kowalik i odczytała swoje oświadczenie o braku zgody na ,,tarnowską" strategię. Poinformowaliśmy zebranych o działaniach KOP; rozpoczętej współpracy z samorządami, akcji bilbordowej i przypomnieliśmy o spotkaniu 28 listopada. Kilkakrotnie ,,pozdrowiliśmy" jaśniepanów z zarządu okrzykiem ,,barbarzyńcy".