14.01. Warszawa (PAP) - Wiceminister skarbu Adam Leszkiewicz powiedział PAP, że resort skarbu zdecydował się zamknąć bez rozstrzygnięcia postępowanie dotyczące sprzedaży akcji Zakładów Azotowych w Puławach oraz Zakładów Chemicznych w Policach.

"Taka decyzja jest rekomendowana przez naszego doradcę prywatyzacyjnego. Po analizie ofert wiążących i ich uzupełnieniu doszliśmy do wniosku, że ten proces w obecnych uwarunkowaniach ekonomicznych oraz wewnętrznych w tych spółkach należy zakończyć" - podkreślił wiceminister skarbu.

W połowie grudnia ub.r. MSP wezwało inwestorów zainteresowanych kupnem akcji Puław i Polic do uzupełnienia ofert do 11 stycznia 2011 r. Pod koniec listopada minął termin składania ofert wiążących na akcje obu chemicznych firm. MSP nie poinformowało jednak, ile ofert wpłynęło.

Wcześniej do resortu trafiły cztery oferty wstępne na zakup akcji ZA Puławy oraz dwie w sprawie kupna akcji ZCh Police. Wiadomo, że w przypadku pierwszej spółki ofertę złożyła spółka pracownicza "Chemia - Puławy", a ofertę kupna ZCH Police - ZA Puławy.

Wiceminister skarbu podkreślił, że zmieniła się sytuacja finansowa spółek chemicznych. "Poprawiła się sytuacja w tym sektorze oraz wyniki finansowe firm, rośnie również wartość akcji. W związku z tym propozycje cenowe zawarte w ofertach przez inwestorów nie odzwierciedlają aktualnej wartości rynkowej spółek. Same oferty są warunkowe i zawierają wiele elementów, które determinują transakcję w istotny sposób, a przy tym nie spełniają w pełni naszych oczekiwań" - zaznaczył.

"Wiadomo, że były cztery oferty wstępne na Puławy i dwie na Police. Wszyscy inwestorzy przystąpili do badania spółek. Potem zostały złożone oferty wiążące. Ale ponieważ niektórzy inwestorzy zastrzegli, by nie podawać ich nazw w przypadku ich niewyłonienia, to resort skarbu nie będzie informował o liczbie ofert wiążących oraz o tym, kto dokładnie je złożył" - dodał.

Leszkiewicz wyjaśnił, że wśród tych podmiotów byli zarówno inwestorzy z zagranicy, jak i z Polski, ale "raczej branżowi".

Zapewnił, że MSP nie rezygnuje z prywatyzacji Polic i Puław. "Uważamy, że jest ona jednym z głównych wyzwań, a zarazem szansą dla polskiej chemii. Chcemy na przełomie pierwszego i drugiego kwartału określić strategie prywatyzacyjne dla poszczególnych podmiotów z branży chemicznej. Czas na decyzje uwarunkowany jest trwającymi w spółkach procesami" - powiedział.

Zaznaczył, że po przejęciu przez Skarb Państwa należących do Nafty Polskiej akcji Zakładów Azotowych Tarnów i Kędzierzyn, dopiero w marcu ukształtuje się nowa struktura akcjonariatu tych spółek. "Będziemy mieć w Tarnowie około 52 proc., a w Kędzierzynie blisko 48 proc. Musimy na to poczekać, by wiedzieć, ile akcji możemy zaoferować" - wyjaśnił.

Ponadto - jak zaznaczył wiceminister skarbu - Zakłady Azotowe w Puławach podjęły akwizycje w Gdańskich Zakładach Nawozów Fosforowych "Fosfory". "Żeby znów je wystawić do sprzedaży, chcemy poczekać na realizację tej transakcji. Do Zakładów Azotowych Puławy wchodzi istotny podmiot, który będzie miał wpływ na wycenę całej grupy" - powiedział.

"W Policach i Ciechu są bardzo zaawansowane procesy restrukturyzacyjne, a ich przebieg ma istotny wpływ na wartość akcji tych spółek. Chcemy pod koniec pierwszego kwartału powiedzieć, kiedy i jak będziemy uruchamiać strategie prywatyzacyjne w poszczególnych podmiotach branży chemicznej, by także z trwających procesów konsolidacyjnych, jeżeli takie są, uzyskać maksymalny efekt współpracy" - podkreślił.

"W ostatnich tygodniach biorąc pod uwagę zmieniającą się sytuację w polskiej chemii, pojawiło się istotne zainteresowanie nowych inwestorów spółkami z branży Wielkiej Syntezy Chemicznej. To też jest dla nas istotny czynnik, mający wpływ na to, by dzisiaj taką decyzję w sprawie Polic i Puław podjąć" - dodał.

Leszkiewicz poinformował, że do MSP wpłynęło kilka listów intencyjnych z zagranicy w sprawie spółek z branży chemicznej. "Można mówić również o pewnym zainteresowaniu polskich inwestorów" - dodał.

Wiceminister skarbu pytany, czy inwestorzy są bardziej zainteresowani konsolidacją spółek chemicznych, niż pojedynczymi podmiotami z tej branży, odparł: "Widać wyraźnie, że proces koncentracyjny Tarnowa i Kędzierzyna wzmógł zainteresowanie inwestorów i poprawił wizerunek branży. Te procesy konsolidacyjne, które zaczęły się dziać, są niewątpliwie korzystne z punktu widzenia polskiej chemii, choć na ich efekty trzeba jeszcze poczekać".