Jak powiedział wiceprzewodniczący związku zawodowego Sierpień '80 Mariusz Trześniewski, spora część załogi przystąpiła do protestu. - W tej chwili oceniamy, że jest to do 500 osób. Wielu ludzi stoi przy maszynach, nie ujawniając się, bo być może się boją. Sytuacja jest jednak rozwojowa - dodał Mariusz Trześniewski. Związkowiec nie wykluczył wiecu przed siedzibą firmy. Jak powiedział, strajkujący oczekują konkretnego podejścia ze strony zarządu i włoskich właścicieli. Od półtora roku PZL-Świdnik jest w rękach włosko-brytyjskiego koncernu AgustaWestland. Pracownicy przystępujący do strajku nie przebrali się w stroje robocze i zbierają się w grupach na swoich wydziałach, nie uruchamiając maszyn. Organizatorem strajku jest tylko jeden z piąciu działajacych na terenie WSK związków.
źródło: IAR |